Muzyka i dobre trunki zawsze ze sobą współgrały. Nie ma się więc czemu dziwić, kiedy artyści wchodzą we współprace z markami odpowiedzialnymi za dobre whisky, bourbony, szampany, a nawet piwa rzemieślnicze. Są też tacy, którzy idą o krok dalej i tworzą własne marki alkoholowe. To właśnie postanowiła zrobić Beyoncé, która łączy siły z Moët Hennessy i rusza z nowym projektem, czyli SirDavis.
Czy Bey i whisky to dobre połączenie? Z refrenu "American Requiem" dowiadujemy się, że piosenkarka jest wnuczką bimbrownika, a i wcześniej pani Carter dała się poznać jako wieloletnia fanka japońskiej whisky, o której także zdarzało jej się śpiewać. Poza tym, umówmy się: Nic tak nie pasuje do country, które było przecież największą inspiracją wokalistki podczas tworzenia albumu "Cowboy Carter", jak szklaneczka złotego trunku.
- Moc i pewność siebie, które odczuwam podczas picia wysokiej jakości whisky, absolutnie mnie pociągają. Chciałam zaprosić więcej osób do doświadczenia tego uczucia - mówi Beyoncé.